niedziela, 5 maja 2013

Jedno spotkanie, milion zmian


                                                     Część VIII
Dwa dni po!!!
 Perspektywa Kingi
 Obudziłam się dość późno, bo w nocy nie mogłam spać. Zwlokłam się z łóżka, miałam już iść do łazienki, ale zawrócił mnie dźwięk sms był to Siv
 Hejka mam dla was propozycję nie do od rzucenia:D zapraszamy Was na obiad. Tom was przywiezie bądźcie gotowe o 15. Do zobaczenia:*

Przeczytałam tego sms i jak głupia cieszyłam się do telefonu, ale nie mogliśmy się zgodzić bo idziemy do Pauliny.Odpisałam mu z nie chęcią
 Hej J przepraszam, ale dzisiaj nie możemy, już mamy plany na po południe.. Idziemy do Pauliny może innym razem przepraszam:)

Długo nie musiałam czekać na odpowiedz.
 Szkoda:, ( Ale Tom jest chętny żeby was zawieść do szpitala, bo i tak ma zakupy po drodze zrobić. i bez żadnych wymówek . heh :D

No dobra.. To jak coś to pisz jak będę już jechał.;)

Po porannym prysznicu zeszłam do dziewczyn , żadna z nich już nie spala .
-Cześć Śpiąca Królewno – powiedziała Olka
- Hejka dziewczyny – uśmiechnęłam się i wzięłam kanapkę , strasznie byłam głodna
- No to, co zaraz się zbieramy do Pauliny – powiedziała Gabrysia wsadzając swój talerzyk do umywalki
- AA Siv do mnie pisał zapraszał nas wszystkie na kolację, ale odmówiłam – zrobiłam smutną minę, – Ale Tom podwiezie nas do Pauliny – wtedy zauważyłam ze Gabrysia zarumieniła się.
- OOO to ty masz jego numer – zdziwiła się Olka
- Olka a co w tym takiego dziwnego?- Zaśmiała się Beata
- Dobra mniejsza o to dzisiaj idziemy do Pauliny i tyle – przerwałam im - Dobra dziewczyny trzeba trochę tu po sprzątać
Każda wzięła się za sprzątanie poszło nam nawet szybko uwinęłyśmy się ze wszystkim w ciągu 20 min , mieliśmy jeszcze czas żeby odpocząć i się ogarnąć . Poczułam w kieszeni wibrację wyciągałam telefon z kieszeni i akurat zadzwonił dzwonek do drzwi . Otworzyła Gabrysia a ja odczytałam sms od Siva

My  już pod waszym domem hah J

Chciałam odpisać, ale akurat wszedł do pokoju.
- Hej szybki jesteś – zaśmiałam się
- Cześć Tomowi się spieszyło do sklepu – zaśmiał się u usiadł koło mnie
- oo Hej Kinga – powiedział Tom wchodząc do pokoju.
- Cześć szybki bilu – zaśmiałam się
- Już Siv się poskarżył – spojrzał się groźnie na Siva a ja za czełam się śmiać
- Oo Hej … A gdzie jest Max – zapytała się Beata wchodząc do pokoju
- A no właśnie Max ma małą załamke – zasmucił się Siv
- Ale jak to … przed wczoraj normalny był – zdziwiłam się trochę
- On powiedział ze to wszystko bez sensu i zamknął się w pokoju i do tej pory nie wychodził Nathan z Jay może jakoś do niego dotrzo – spuścił głowę Siv – my próbowaliśmy, ale nic to nie dawało
- hymn ja wiem, o co chodzi.. – Powiedziałam żeby ich po cieszyć – jak wrócimy ze szpitala po rozmawiam z nim
- Kinga my o czymś nie wiemy?- Zapytała się Gabrysia
- Przepraszam, ale nie mogę nic powiedzieć, obiecałam.- wtedy każdy się na mnie spojrzał – Przepraszam naprawdę nie mogę powiedzieć
- No dobra. Mam nadzieję ze, chociaż ty do niego dotrzesz, - powiedział Tom stając z sofy
- No to co zbieramy się – pogoniła nas Gabrysia.
Podczas drogi zastanawiało mnie jedno, czemu Max mi się zwierzył dziewczynie której nie zna . Moje rozmyślenia przerwała Ola
- Kinga nic Ci nie jest ?
- Nie po prostu zamyślałam się – Ola nic nie odpowiedziała tylko przytuliła, ona czasami wie, co może poprawić człowiekowi humor.Siv cały czas na mnie zerkał a ja na niego. Dojechaliśmy na miejsce.
- To, o której po was przyjechać – zapytał się Tom
- Nie wejdziecie z nami – zapytała zdziwiona
- Musimy zakupy zawieść i zobaczyć, co z Maxem – powiedział Siv – No to, o której po was przyjechać?
- Nie trzeba, przejdziemy się kawałek..
- Nie ma zadanego wykręcania się – przerwał mi Tom
- No, ale my
- I nie ma żadnego, ale – tym razem przerwał Siv beacie. – Jak już będziecie wychodzić to napisz do mnie – powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Uparci jesteście! – Zaśmiałyśmy się – Dobrze napiszę do Ciebie – Niespodziewanie Siv mnie przytulił zdziwiło mnie to troszeczkę.
- No to do zobaczenia dziewczyny – powiedział wchodząc do samochodu.
- Kinga czy ty..- Zaczęła Beata
- Nie to był tylko koleżeński uścisk. Sama się nawet tego nie spodziewałam – nie dałam dokończyć Beacie. Dziewczyny po drodze do Sali zadawały mi milion pytań , czułam się jak na przesłuchaniu .
 Perspektywa Siva
 Nie mogłem się do czekać kolejnego spotkania z Kingą. Strasznie mi się podoba jest miła, wrażliwa czuła, po prostu mój ideał. Kiedy już ją zobaczyłem serce zaczęło mi szybciej bić, o niczym innym nie myślałem tylko o niej? Podczas drogi do domu Tom zasawał mi pytania
- Siv się sądzisz ze to za szybko
- Tom to był tylko przyjacielski uścisk.
- Nie wyglądało to tak
- a jak ty gapisz się na Gabryśke to nic nie mówię. Bo wiem jak by to się skończyło .
- Dobra stary ja się tylko pytałem! Uspokój się – poklepał mnie po ramieniu
- Sorki przesadziłem, troszeczkę – i zaczęliśmy się śmiać.
 Perspektywa Pauliny.
Siedziałam zamyślana, aż ktoś tu naglę wbiegł do Sali nie był to nikt inny jak moje kochane dziewczyny
- oo Hejka jak ja za wami się stęskniłam
- My za tobą tez – powiedziała Ola
- Dom jeszcze stoi cały – zaśmiałam się
- Olka jeszcze go nie zdemolowała – zaczęła się śmiać Bata, która po chwili dostała po głowię od niej. Beata z Olko usiadły koło mojego łóżka a Gabka i Kingą wskoczyły do mnie bo nie było już krzeseł.
- A jak się czujesz? – Zapytała się Kinga, która po chwili pocałowała mnie w czoło
- Już naprawdę lepiej. Muszę wam coś powiedzieć – dziewczyny się trochę wystraszyły
-, Co się stało- zaczęła panikować Olka
- Olu nic strasznego, chciałam wam powiedzieć ze jak byłam pod czas śpiączki i jak wy przychodziliście tu to ja wszystko pamiętam.
-, Ale ty.. – Nie dokończyła Gabrysia
- Wiem też się zdziwiłam. Pamiętam jak przychodzili jacyś chłopacy. A najbardziej pamiętam chłopaka o imieniu Max często tu bywał
- No tak to prawda.
- też zapamiętałam ze był jak się budziłam. Czemu on teraz nie przychodzi?
Dziewczyny przez jakiś stały zdziwione i nic nie mówiły
- Wow, Tom mówił ze załamał się – powiedziała Bata.
- Czemu?- Zdziwiłam się
- Kinga wiem, ale nie chcę powiedzieć
- No, bo obiecałam, wiec nie powiem.
- Kinia mi nie powiesz – zarobiłam słodkie oczka
- A od kogo dostałaś ten bukiet konwalij – zaczęła zmieniać temat, widziałam ze Kinga nie chce powiedzieć, bo to chodzi o którąś z nas …
- Była u mnie Pani Marlena i nasz trener.
- Ooo proszę – zaśmiał się Bata
- A oni wam powiedzieli.
-, Ale co mieli powiedzieć – zapytała się zadziwiona Beata
- No ze … Nic jeszcze nie wiecie – zaczęłam się śmiać.
- No mów – powiedziały chórem
- Oni spodziewają się dziecka
- aaa to dla tego Pan Kamil ma taki brzuszek – zaczęła wypinać brzuch i głaszcząc się po nim Olka. Zaczęliśmy się śmiać dziewczyny pomyślały ze to chyba żart
- Ale naprawdę? – Zarobiła duże oczy Kinga
- Tak na prawdę, myślałam ze nie wiecie. Ale jak coś nic ja wam nie mówiłam – i zaczęłyśmy się śmiać. Dziewczyny opowiadały, co się działo przez te kilka, w domu. Naszą rozmowę przerwał lekarz, który przyszedł z dobrą nowiną
- Dzień dobry. Mam dla Panienki dobrą wiadomość. Twój organizmy szybko się regeneruję i jutro prawdopodobnie dostaniesz wypis.
Przez jakiś czas nie mogłam uwierzyć w to co mówił lekarz, byłam zadowolona ze tak szybko mnie wypiszą , myślałam ze zostawią mnie tu jeszcze z jakieś dwa tygodnie . Rozmawiałam z dziewczynami dość długo. Kinga dostała sms od Siva przeczytała go nam na głos
 Kinga z Maxem jest coraz gorzej, teraz wogul się nie odzywa. Przepraszam ze zawracam głowę, ale martwimy się.

- Kinga to może ty jedz do niech a my jeszcze z Paulą po siedzimy – powiedziała Gabrysia
- Dziewczyn ja za jakąś godzinkę będę powrotem
- Dobrze ja się nigdzie stąd nie ruszam – zaśmiałam się . Kinga pomachała nam i poszła . 
__________________________________________________________________
Hej kochani :*  weszłam na bloga i patrze 1000 wyświetleń *.* odrazu poprawił mi się humor, mam ochotę krzyczeć z radości ale sąsiedzi pomyślą ze od końca zwariowałam  :D .. Jak ja się ciesze ze są osoby które to czytają ^^ :Z CAŁEGO SERDUCHA DZIĘKUJEMY <33 / Maksymiliana 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz