sobota, 4 maja 2013

Będę na Ciebie czekał choćby całe życie !

To znaczy ja... - zaczął się jąkać Nath



- To znaczy ja … no my przecież nie … Cholera ! Nie wiem !
- I tu cię mam ! Specjalnie to powiedziałam . Chciałam wiedzieć na czym stoję . Jesteśmy przyjaciółmi . – powiedziałam i objęłam Nathana ramieniem . Poszliśmy za resztą
- Dokładnie . Przyjaciółmi – powiedział Nath i jakby w jego oczach pojawił się smutek . Nie wiem .
*PERSPEKTYWA NATHANA*
Tak głupio to wyszło ! Idiotyczna sprawa . Alex wparowała do nas taka wkurzona ! Nie myśleliśmy że aż tak zranimy dziewczyny . To była ostatnia rzecz jaką chciałem zrobić Alex . Gdy spytała mnie czy traktuję ją poważnie nie wiedziałem co miałem odpowiedzieć . Chciałem powiedzieć jej co czuję ale ugryzłem się w język . Ona uważa nas za przyjaciół . Nawet nie wie jak bardzo chciałbym żeby to było coś więcej .
*PERSPEKTYWA ALEX*
Poszliśmy do chłopaków bo oblaliśmy ich napojami . Musieli się przebrać więc . Jutro znów do szkoły więc wyszłam wcześniej aby ogarnąć lekcje i siebie . Dziewczyny długo nie wracały więc napisałam do Natha :
- Nie wiesz czy dziewczyny mają zamiar wrócić na noc do domu ? J
- Prawdopodobnie nie .
- Wbijaj do mnie . Nudzę się sama .
-Okej . Wychodzę już .
Usłyszałam pukanie . Szybko nałożyłam bluzę i otworzyłam .
- No hej – wpuściłam go
- Siemanko . Stęskniłaś się co ? – zaśmiał się
- Nie . Po prostu jest mi nudno . Obejrzymy jakiś horror ?
- Jasne !
- Czekaj . Dzwonie po pizze
- Uwielbiam ten moment . Zawsze rozśmieszamy Maxa gdy to robi.
- Serio ? My Paulinę . Cicho siedź tak w ogóle – walnęłam go łokciem
- Okej . Już się nie odzywam – założył ręce Nathan a ja zaczęłam się śmiać
Po chwili pizza była zamówiona . Wzięłam colę i dwie szklanki . Poszłam do salonu gdzie siedział NAth .
- Patrz co mam – pokazałam i zaczęłam się śmiać
- Pff . Ja dbam o linię a nie to co ty
- Ty dbasz o linię ?! Ja nie dbam a ty dbasz ?
- No widzisz – zaczął się śmiać Nathan
- A nie . Ja nie dbam bo tańczę to nie muszę
- Naprawdę dobrze tańczysz
- Nie wracajmy do tego – uśmiechnęłam się
Zjedliśmy pizzę i oglądaliśmy jakiś horror. Pod koniec zasnęłam przy Nathanie . Co dziwne obudziłam się w swoim łóżku , w swoim pokoju. Obok mnie siedział Nathan i patrzył na mnie . Gwałtownie się zerwałam
- Co do ?…- nie dokończyłam
- zaniosłem Cię . Leciutka jesteś . Zawsze tak rano reagujesz ?– uśmiechnął się zadziornie . Musi przestać to robić bo zaczynam to lubić .
- Nie , po prostu byłam w salonie , znalazłam się tu . Która godzina ?
- 6.15
-Ogarnę się i zrobię śniadanie . Nie potrwa długo .  
- Okej .
Tak jak obiecałam ogarnianie nie trwało długo . Było chłodniej dzisiaj więc nałożyłam czerwone rurki i bluzę . Szybko spakowałam książki i zrobiłam śniadanie . Zjedliśmy z Nathem po czym odprowadził mnie do szkoły . Zdaje mi się że dziewczyn nie było . Musiały zostać na noc u chłopaków . W szkole jakoś dziwnie mi się dobrze układało . Nie biorąc pod uwagę Emily . Z resztą nie wnikałam w nią. Po szkole od razu poszłam na salę . Zrobiłam aplikację i wysłałam razem z potrzebnymi papierami do akademii . Nie powiedziałam o tym dziewczynom . Nikomu . Wiedziałam tylko ja . Chciałabym się dostać . Bardzo . Po Sali poszłam do domu i ogarnęłam lekcje . Dziewczyny były .
- No hej . – powiedziała Kinga – co tak długo Cię nie było ?
- To chyba wy powinniście mi powiedzieć – uśmiechnęłam się
- Aa chodzi ci o wczoraj . Ja byłam z Maxem a reszta pewnie z resztą – tłumaczyła paulina
- Nathana nie było – powiedziała Gabrysia
- A no . Jego nie było – wzdrygnęła się Olka
- Wiem że go nie było . Był u mnie –zaśmiałam się
- CO?! Jak to u Ciebie ? – zaczęła drzeć się Paulina
- Normalnie . oglądaliśmy filmy
- i wypieraj się teraz że pomiędzy wami nic nie ma
- Nie ma ! Daj spokój – powiedziałam i poszłam do swojego pokoju
Następnego dnia po szkole poszłam na cmentarz . Wygadałam się i wypłakałam . Dziewczyny były dziś na uczelni więc nie będą widziały mnie rozbitej . Mój cały tydzień tak wyglądał . Byłam nieobecna i zamyślona . Cały czas myślałam o akademii . Czy wezwą mnie na przesłuchanie czynie ? Całą niedzielę , od samego rana miałam jakieś złe przeczucie . Nie mogłam znaleźć sobie miejsca . Na dodatek dziewczyny wyszły gdzieś . Zdzwoniłam się z chłopakami ze szkoły i poszliśmy na boisko. Grałam pół dnia a potem poszłam jeszcze z nimi na pizzę . Także do domu wróciłam o 18 . Dziewczyn nie było . Żadna nowość . Ostatnio często ich nie było . Albo były na uczelni albo z chłopakami. Wzięłam prysznic i ogarnęłam się . Poszłam sprawdzić skrzynkę pocztową . Siedział w niej list do mnie . Z akademii ! Otworzyłam od razu i przeczytałam . Wezwali mnie na przesłuchanie ! 28 kwietnia . To za dwa tygodnie . Postanowione . Każdą wolną chwilę będę spędzać na Sali . Gdy już miałam się zbierać do domu ktoś podszedł do mnie od tyłu i zaczął … łaskotać ? Tak . łaskotał mnie chociaż nie wiem kto.
- Nathan , jeśli to ty to przysięgam że oberwiesz ! – śmiałam się
Żadnej odpowiedzi tylko łaskotanie
- To ty . Czuję twój ful-cap !
- NO dobra , to ja – zaczął się śmiać i odwrócił mnie do siebie
- Oberwiesz. Nie lubię łaskotek
- Ale wreszcie usłyszałem twój śmiech i muszę Ci powiedzieć że jest piękny – powiedział
-mówiłam Ci już kiedyś że jesteś lizusem?
-A no coś tam było – zaczął się śmiać – bierz deskę , idziemy do skateparku
- Pogrzało ? o 18.30 ? serio ?
- No co ? Nikogo już tam nie ma
- A ty jeździsz w ogóle ?
- Jasne ! – pokazał na jego deskę
- NO dobra . Czekaj . Lecę po deskę – powiedziałam i pobiegłam do domu . Wzięłam deskę , nałożyłam ful-capa i wróciłam do Natha
Gdy byliśmy już w Skateparku
- Wow . Jak ja dawno nie byłam tutaj – powiedziałam
- Pewnie ostatnio 2 lata temu – zaśmiał się
- Tak. Nie tak trudno zgadnąć co ?
- Tak . Na którą rampę ?
- Na średnią . Ty ?
- Na największą !
Nath nieźle jeździł na deskorolce .  W drodze do domu (a mieliśmy tam spory kawałek) zapytałam :
- Co robisz prócz śpiewania ?
- Gram na fortepianie – odpowiedział
- Serio ? Nie bujasz ?
- Nie . Serio .
- Wow . Musisz mi kiedyś  zagrać – uśmiechnęłam się
- Haha  . Chciałabyś ! – zaczął się śmiać
- A chciałabym ! – powiedziałam i dałam mu kuksańca w bok . Zaczął mnie gonić . Uciekałam . Myślałam że  jestem szybsza ale się przeliczyłam . W końcu mnie złapał i znów zaczął łaskotać . Wywróciliśmy się na trawę
-Hej ! To niesprawiedliwe ! Ja nie mam na ciebie żadnego haka ! – powiedziałam przez śmiech
- I o to chodzi – zaczął się śmiać i położył się na trawę obok mnie . Patrzyliśmy w niebo .
- Chodź ze mną jutro do kina – usłyszałam
- Kusząca propozycja . na co ? – spytałam
- Dam Ci prawo wyboru – uśmiechnął się
- Pff . W takim razie idziemy na Street Dance 3D
- Mi pasuje  - po tych słowach podniósł się , otrzepał i podał mi rękę
- Ja tu zostaję
- Co ty masz pięć lat ? Chodź – uśmiechnął się
- Uh . No dobra – jęknęłam i wzięłam rękę Nathana .
Do domu wróciłam około 21 . Szybki prysznic i spać . 
______________________________________________________
I jak ? Wasze przypuszczenia sprawdziły się co do uczuć Nathana ? :) Następny rozdział prawdopodobnie jutro :) / Sykesowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz