piątek, 26 kwietnia 2013

Jedno spotkanie, milion zmian


                                                          Część III 

Tydzień przed wyjazdem
- Ej dziewczyny idziemy na zakupy – wrzasnęła młoda
- a jak myślisz – zaczęła drzeć się Kinga z łazienki
- no to idziemy za 15 minut macie być gotowe – zaczęła pośpieszać nas Gabrysia
 Minęło już 15 minut każdy był gotowy do wyjścia. Chodziliśmy do mieście i rozmawiałyśmy o naszym wyjeździe
Już mieliśmy wszystko kupione i uzgodnioną, wiec wracaliśmy do domu ale po drodze wpadłyśmy do baru żeby coś zjeść.
-dziewczyny chcem wam coś powiedzieć, ale się boję – powiedziała Gabrysia
a jak zwykle Olka coś musiała palnąć bez sensu
- tylko nam nie mów ze jesteś w ciąży z tym kolesiem, co do domu przyprowadziłaś!
- Olka daj jej dokończyć – wrzasnęła na nią Kinga
- Dziękuje Kinia. Wiec tak to chodzi o tego chłopaka, ale nie jestem w ciąży ani nic mi nie zrobił – tłumaczy Gabi – po prostu jestem z nim
- oo Gabi i czego tu się bałaś? a już wiem pytań Olki – zaczęłam się śmiać i jednocześnie przytulać ją
Po tej rozmowie poszłyśmy do domu, praktycznie cały dzień się pakowaliśmy. Wiemy ze jeszcze mamy na to czas, wyjeżdżamy dopiero za tydzień, ale nie chcieliśmy tego robić w ostatni dzień, bo byśmy się nie wyrobili. Dochodziła już 21.00 a ja dalej pakowałam się .
- Paula nie przesadzasz? – Wchodząc bez pukania Beata
- Nie wiem. Nie mam pojęcia co wziąć. Pomożesz mi? – Zapytałam się młodej, ponieważ zawsze w strawach takich mogłam na nią liczyć
- no pewnie – uśmiechnęła się i usiadła. –ale bałaganu narobiłaś
- wiem – oparłam się o szafę powoli się suwając na podłogę
Beata pomogła mi się spakować było już grubo po 24. Poszliśmy wiec spać. Ja oczywiście nie mogłam zasnąć wiec poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę i rozmyślałam o naszym wyjeździe i o nowym chłopaku Gabryśki. Czy to wszystko nie oddali nas od Siebie?. Zrobiłam sobie herbatę i poszłam do salonu przytuliłam się do poduszki i naglę zasnęłam.
Rano obudziła mnie Ola, która chciała mnie przykryć kocem.
- Dziękuję – przytuliłam się do niej
Ola poszła robić śniadanie a ja dalej Sobie spała,

Perspektywa Ola
Co ona tu robi? Znowu na pewno nie mogła zasnąć, to nie pierwszy raz w tym tygodniu. Zaczynam martwić się o nią. Wzięłam koc i ją przykryłam. Ale się obudziła. Mamrotnęła coś pod nosem i mnie przytuliłam?. Postanowiłam ze dzisiaj ja zrobię dziewczynom śniadanie, zrobię kilka kanapek i herbatę.

Perspektywa Pauliny  

Kiedy już wstałam dziewczyny już jadły śniadanie.
- Dzień dobra – zaśmiałam się – przepraszam ja miałam dzisiaj zrobić śniadanie
- No hej – odpowiedziały chórem
- Nic nie szkodzi. Olka dzisiaj zrobiła. – Powiedziała Kinga
-, Czemu nie spałaś u Siebie?- Zapytała się Gabrysia
- Nie mogłam zasnąć, boję się trochę naszego wyjazdu a co będzie z naszym domem? – Zapytałam się i ze smutkiem
- Paula! Nie jedziemy tam na zawszę tylko na 2 miesiące. Jak Olke zostawiłyśmy samą w domu i go nie zburzyła , to tym bardziej jak postoi sam to mu nic się nie stanie – zaczęła się śmiać Beata
- Wiem, ale…
- Nie ma żadnego, ale – nie dała mi dokończyć Kinga

Po śniadaniu wyszłam na miasto się przewietrzyć. Założyłam słuchawki na uszy i nagle leciała jakaś nowa piosenka The Wanted? Kto to jest w ogóle? Znowu jakiś nowy boysband. Po chwili zderzyłam się z kimś to była starsza Pani, której nie zauważyłam.
- Ogromnie przepraszam nić Pani nie jest?- Zapytałam się przerażona
- Nic się nie stało – uśmiechnęła się i poszła dalej
Od wzajemniłam uśmiech i tez poszłam w swoją stronę. Zdjęłam słuchawki żeby znowu nie wpaść na kogoś a po głowię chodził mi tekst piosenki nowego zespołu;

We're standing in a light that won't fade,
Tomorrow's coming but this won't change,
Cause some days stay gold forever.
The memory of being here with you,
Is one I’m gonna take my life through,
Cause some days stay gold forever
.

Zaszłam do najbliższego baru żeby zamówić coś dziewczynom do jedzenia. Po stałam trochę w kolejce i przypadkowo podsłuchałam rozmową dwóch nastolatków
- Wiesz, czego się dowiedziałam. The Wanted będzie przejeżdżał przez Warszawę do Londynu – i do chwili zaczęły piszczeć ze szczęścia ja się tylko na nich spojrzałam i zaczęłam się śmiać. Zamówiłam dwie wielkie pizzy i wróciłam do domu. Na kanapie siedziała Gabrysia z Grześkiem a reszta była w swoich pokojach.
-Hejka, Gdzie byłaś?- Zapytał się Gabi
- Poszłam się przewietrzyć, i kupić coś nam do jedzenia – uśmiechnęłam się
- Oo ja też przywiązałem pizze – zaśmiał się Grzesiek
- To dobrze, bo coś czuję ze nam nie wystarczy. To ja pójdę je pogrzać. Zaraz was zawołam
Weszłam do kuchni a w radiu leciała ta sama piosenka, co utknęła mi w głowię, a ja znowu się zamyśliłam
- Już gotowe? – zapytał się Grzesiek wchodząc po cichu do kuchni
- Człowieku bawisz się w nindze, czy chcesz się mnie w młodym wieku pozbyć – zaczęłam śmiać się sama z siebie
- Ani to ani to, po prostu głodni jesteśmy.
- To zawołaj resztę
Nie minęło 20 sekund a każdy już był w kuchni.
- oo biedactwa, beze mnie, byście z głodu umarli – zaczęłam śmieć się z nich
- Prawdo podobnie tak – Wtrącił się Grzesiek, który po chwili dostał od Gabrysi w ramię
Wszyscy zaczęli się z nich śmiać. Wkońcu pizza była już gotowa, zajadaliśmy się nią i rozmawialiśmy. Po kolacji Olka musiała pozmywać, bo była jej kolej. Zaczęła już zbierać naczynia gdy nagle wpadła na Beatę i upadła na tyłek, na szczęście nic jej się nie stało tylko ucierpiały na tym naczynia.
- Beata patrz jak chodzisz! – Wrzasnęła Olka
Młoda ze śmiechu aż usiadła, a my patrzyliśmy na nich jak na jakiś przygłupów po chwili zaczęliśmy się z nich śmiać. Po tym incydencie poszliśmy grać w scrabble. Szybko zleciał nam wieczór było gdzieś tak po 23.00.
- Dobra ja już wymięłam idę spać jutro przecież jedziemy do Londyny . Dobranoc –powiedziałam do reszty
- Dobranoc- powiedzieli, chórem

Weszłam do pokoju wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Kiedy już się wykąpałam marzyłam tylko o tym żeby położyć się spać . Kiedy weszła do pokoju Gabi siedziała na moim łóżku.
-, Co się stało – zapytał się zdziwiona
- Chciałam się tylko zapytać czy może u nas nocować Grzesiek
- Hymn  na strychu znajdzie się miejsce – zaczęłam się z niej śmiać
- Paula przestań! Wole się zapytać, żeby potem nie było żadnych pretensji
- Może pod jednym warunkiem – spojrzałam się na nią groźnie
- Paula mów!
- Jutro robicie śniadanie.
Gabka wzięła poduszkę i zaczęła mnie nią bić. po chwili podziękowała i wyszła

Przed zaśnięciem myślałam, czemu ona się mnie o to zapytała, przecież jest dorosła. Po pewnym czasie znowu mi się przypomniała ta piosenka


We're standing in a light that won't fade,
Tomorrow's coming but this won't change,
Cause some days stay gold forever.
The memory of being here with you,
Is one I’m gonna take my life through,
Cause some days stay gold forever
.

Odruchowo wzięłam laptopa i zaczęłam szukać jakiś informacji o nich. Zespół składał się z 5 chłopaków Maxa Nathana Siva Toma i Jay.
-Znowu jakieś nadęte gwiazdeczki – powiedziałam sama do siebie i zamknęłam laptopa i położyłam się spać 
________________________________________________________________
Jutro dodam kolejną cześć ;) / Maksymiliana 

2 komentarze:

  1. nie mogę się doczekać kolejnej części ;* /Aśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam niedosyt ;( !! chceem więcej ;) aa i sorki ze z anonima ;*

    OdpowiedzUsuń