Rozdział IV
Zasnęłam
tak szybko.
Obudziła mnie jak zwykle Paulina krzycząc . Zsunęłam się z
łóżka i poszłam do łazienki . PO wykonaniu wszystkiego zjadłam kanapkę i
wyszłam . Szłam pieszo . Było bardzo ciepło . Miałam na sobie jasne spodenki i
niebieski T-shirt . Pisałam na telefonie z dziewczynami w drodze do szkoły .
Całe szczęście że matematyka była ostatnia . Najgorsze na koniec .
- Zadanie 11 na tablicy rozwiąże Beata – usłyszałam
- oczywiście – powiedziałam pod nosem i poszłam .
Rozwiązałam zadanie i sprawdziłam odpowiedzi . Wyszło dobrze .
- Źle jest to zadanie – powiedziała nauczycielka
- Jakim cudem ?! Przecież wynik dobry !- oburzyłam się
- Wynik dobry ale rozwiązałaś nie tym sposobem co trzeba
- Rozwiązałam swoim i wyszło dobrze . Nie widzę problemu –
powiedziałam i usiadłam do ławki
- Do dyrektora ! – pokazała palcem na drzwi
- Za co znowu do cholery ?!
- Za pyskowanie
- Świetnie !- powiedziałam , wzięłam torbę i wyszłam . Całą
drogę do dyra klęłam pod nosem . Wreszcie zapukałam i usłyszałam „proszę”.
Usiadłam naprzeciwko dyra .
- Za co tym razem ? – spytał
- Za rzekome pyskowanie – podkreśliłam rzekome . Dostałam
smsa od Nathana :
- Skończyłaś już lekcje ?
- Nie . Siedzę u dyra .- odpisałam
- Co zrobiłaś ?
- Potem powiem
- Czekam J
- A ty uważasz że wcale nie pyskowałaś?- spytał dyrektor
- Dokładnie
- Więc co zrobiłaś ?
- No właśnie o to chodzi że nic . Matematyczka kazała zrobić
zadanie to zrobiłam . Wyszło dobrze ? wyszło . Nie moja wina że zrobiłam nie
jej sposobem .
- Zdaje mi się że przesadza . Idź do domu już . Zwalniam Cię
z reszty matematyki .
- Naprawdę ? Dziękuję – powiedziałam i wyszłam. Szłam taka
zadowolona że na schodach przed szkołą potknęłam się o własne nogi (znowu) i
się wyłożyłam .
- Ja nie mogę , w końcu się zabiję – mruczałam pod nosem
- nic ci nie jest ?-usłyszałam
- Tak myślę – powiedziałam i odwróciłam się
- Nathan ! Co tu robisz ? – spytałam
- Czekam na Ciebie – odpowiedział
- To , to widzę . Ale po co ?
- Musiałem się dowiedzieć za co siedziałaś u dyra . Po za
tym w domu jest nudno .
- no to chodź . zwolnił mnie z ostatniej lekcji.
Idąc opowiedziałam mu o mojej wizycie u dyrektora . Dziewczyny
były dzisiaj do późna na uczelni . Siedziałam sama w domu . Wczesnym wieczorem
wyszłam na spacer . Myślałam o wszystkim . O rodzicach , o szkole , o Nathanie
. Dobry kolega z niego . Może trochę irytujący . Przyszłam do domu gdzie były
już dziewczyny .
- Alex . Jutro ty robisz kolację – usłyszałam na wejściu
- Dobra . Jak było na uczelni ? – spytałam
- Dobrze . U ciebie ?
- Po za tym że
siedziałam u dyra to w porządku . A nie . Jeszcze raz zleciałam ze schodów tym
razem wychodząc ze szkoły . Na dodatek Nathan to widział.
-między tobą a Nathem coś jest , prawda ? –spytała Gabrysia
- Nie . To tylko mój kolega.
- A czy tylko kolega czeka na ciebie po szkole ? – zaśmiała
się Paulina
- oj tam . To serio tylko kolega . lepiej opowiadajcie co u
was .
- No więc Tom zaprosił mnie jutro na kolację – pochwaliła
się Kinga
- Mnie Jay zaprosił do kina – powiedziała Ola . Dostałam
smsa . Wygrzebałam telefon z kieszeni i odczytałam . Był to Nathan . Pytał się
czy wyjdę z nim jutro na spacer wieczorem .
- A ty Alex wychodzisz gdzieś ? – spytały dziewczyny .
Pomyślałam chwilę i powiedziałam że tak . Dla Natha również odpisałam że z
chęcią wyjdę . Poszłam odrobić lekcje a potem do łazienki . Gdy skończyłam
włączyłam laptopa i weszłam na TT . Twitt od Nathana : „I can’t wait tomorrow J”. No na pewno . Ten
człowiek zaczyna mnie naprawdę irytować . Na każdym kroku pojawia się on .
Wyłączyłam laptopa i poszłam spać . Dzięki Bogu , jutro już czwartek . Wstałam
sama bo Paulina była już na uniwerku . Tylko szkoda że wstałam trochę za późno
! 7.30 . Zaczęłam panikować że nie zdążę . Szybko wskoczyłam pod prysznic i
ubrałam się . Włosy zostawiłam rozpuszczone bo gdybym zaczęła je układać
naprawdę bym nie zdążyła . Zgarnęłam do torby telefon i wybiegłam z domu . Całą
drogę biegłam . Przebrana w strój wbiegłam zdyszana na sale i szybko ustawiłam
się do zbiórki .
- proszę . Beata już rozgrzana to może poprowadzi rozgrzewkę
reszcie ? – usłyszałam nauczycielka
- Jakby nie było innych w klasie – burknęłam pod nosem
- Słucham ?
- Nic . Już zaczynam – sztucznie się uśmiechnęłam
Lekcje minęły dość szybko . Dlaczego ? bo nie było
matematyki . I dobrze . Zaraz by zaczęła gadać że nie wróciłam na lekcje .
Spacerkiem szłam ze szkoły . Gdy zaszłam do domu była tam tylko Kinga .
- Cześć . Gdzie reszta ? – spytałam i zabrałam się za
jedzenie
- Jeszcze na uniwerku .
- spoko. O której wychodzisz ?
- Około 19 . A ty ?
- No właśnie tępa jestem i nie spytałam nawet . Zaraz
napiszę do Natha- zrobiłam facepalma
- Uważaj na siebie okej ? Zmieniłaś się . Zawaliłaś szkołę .
Coraz częściej lądujesz u dyra .
- Przestań ! Przestań traktować mnie jak szczeniaka ! Mam 19
lat ! 19 ! Jestem pełnoletnia i umiem o siebie zadbać .
-Mimo wszystko uważaj na siebie .
Napisałam do Natha
- O której ten spacer ?
- O której chcesz J
- O 18 pasuje ?
- Pewnie
Poszłam do swojego pokoju i odrobiłam lekcje . Potem jeszcze
posiedziałam na TT . Dochodziła 17 więc zaczęłam się szykować . Nie jakoś
specjalnie . Weszłam pod prysznic . Miałam mokre włosy więc musiałam je
wysuszyć chociaż nie lubiłam tego bo wtedy moja grzywka nie nadawała się do
układania. Postanowiłam że włożę białe spodenki i zielony T-shirt. Na to moja
niebieska kurtka i Nike do tego . Tym razem aby nie zlecieć ze schodów
zawiązałam sznurówki . Wsunęłam telefon do kieszeni i czekałam na Nathana .
Zdążyłam jeszcze zjeść jabłko . Pukanie . Otwieram a tu Nathan .
___________________________________________________________________________________
Łapajta rozdział IV :) / Sykesowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz