poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Jedno spotkanie milion zmian

                                             Część  II 

 - Dobrze dziewczyny oby tak dalej! – Krzyknął Trener
 - Proszę Pana możemy już odpocząć? – Zapytała się Ola
 - Nie przesadzaj dopiero gramy od 8 a jest 9 – powiedziała Gabrysia
- Spokojnie dziewczyny, chodźcie na razie tu do mnie – powiedział trener – Wiem jak bardzo chcecie jechać do Londynu i widzę, jakiego to wam daje kopa w dupę – zaśmiał się Pan Kamil - wiec tak za godzinę mamy poważny mecz wygracie czy nie będzie inna szansa żebyście tam pojechały. Ale wierzę w was i będę za was trzymał kciuki, Co ja gadam nie muszę, bo i tak wiem ze wygracie – zaśmiał się trener
- Dziękujemy za  wsparcie – powiedziała Kinga
i w tym momencie cała drużyna zrobiła wielkiego miśka.
  - Dobra koniec tego dobrego.Dusicie mnie!! – Powiedziała młoda się śmiejąc
  - Nie narzekaj – wydusiła z siebie Gabrysia
I po tych słowach cały zespół mocniej zaczął się przytulać do Siebie żeby zrobić dla niej na złość. Nie chcieliśmy być chamskie, ale lubiliśmy ją denerwować, bo wtedy marszczyła śmiesznie nos. Dochodziła już 10 wiec zbliżał się mecz każdy chodził zdenerwowany, na trybunach zbierały się tłumy. W końcu przyjechała drużyna przeciwna i zaczął się mecz nie stety był remis 20;20 ale ja mogłam zmienić ten wynik, ostatni serw był mój. Przez kilka sekund stałam jak słup nie mogłam się ruszyć, 1000 myśli chodziło mi po głowie.
  - Paulina dasz radę!  – Krzyknęła do mnie Kinga i się uśmiechnęła Po jej słowach uspokoiłam się i odbiłam.Łamagi z przeciwnej drużyn nie odbiły wiec WYGRAŁYŚMY!!! Cieszyliśmy się ogromnie nie da się tego opisać. Przecież ten mecz decydował o naszych marzeniach, i końcu się spełnią. Po meczu poszliśmy pierwszą do domu zęby się troszeczkę ogarnąć i się przebrać, ponieważ chciałyśmy z dziewczynami naszą wygraną jako uczcić, wiec się wybrałyśmy do najlepszego klubu w mieście. Wygrana długo trzymała nas uśmiech na twarzy. Każda dobrze się bawiła a szczególnie Gabrysia bo  poznała przystojnego bruneta o niebieskich oczach , przetańcowali ze sobą całą noc . Niestety dochodziła już 02.00 nad ranem, trzeba już było wracać do domu . Każda była nieźle narąbana a szczególnie Kinga z Olko . Kiedy weszliśmy do domu Ola wchodząc do kuchni podkarła się  o próg i wylądowała na podłodze . Jej upadek był zabawny.
 - Ola nic Ci nie jest? – Zapytała się Beata
 - Nie ja zostaję tu ten dywan jest nie ziemsko wygodny – Olka mamrotała pod nosem
Wszyscy zaczęli się z niej śmiać, ponieważ tam nie było żadnego dywanu tylko zimne kafelki, postanowiliśmy ze zostawimy ją tam. Gabi przyniosła jej koc i przykryła.Następnego dnia wstałam o 12, mogła wyspać się wkońcu. Poszłam do łazienki ogarnąć się po wczorajszym. Ubrała się i zeszłam na dół. Zeszłam do kuchnia a tu jakiś chłopak mi się pałęta po kuchni.
  -, Co ty tu robisz? Kto Cię wpuścił tu?- Zapytałam się zaniepokojona
  - Paula spokojnie ja go zaprosiłam – powiedziała Gabrysia wchodząc do kuchni
  -Aa no dobra, , ale się wystraszyłam – zaśmiałam się
  - Aż taki straszny jestem?- Zaczął się śmiać ‘kolega’ Gabi – Grzesiek jestem miło mi
  - Paulina, mi też miło. a gdzie reszta ?- poszły po zakupy ma śniadania – zaczął się śmiać Grzesiek
  - no to nie będziemy mieli, co jeść – zaśmiałam się i wyszłam z kuchni do salonu
po godzinie przyszły dziewczyny a Gabrysia poszła z nowo poznanym kolego na spacer . Zrobiliśmy śniadanie i całą niedzielę oglądaliśmy filmy i się obijaliśmy 
_____________________________________________________________________
Chciałabym podziękować pierwszej osobie która skomentowała naszego bloga mam  nadzieję ze będzie dalej się podobał nie tylko tej jednej osobie . Dziękuje i zapraszam do dalszego czytania / Maksymiliana






4 komentarze: