Byłyśmy z przyjaciółką na zakupach bo miałyśmy kupić sobie jakieś spodenki na lato . Był maj więc trzeba było zmienić garderobę . Po baardzo udanych zakupach poszłyśmy do pizzerii . Tam spędziłyśmy ponad 2 godziny . Idąc już do domu a mieszkałyśmy naprzeciw siebie złapała nas ogromna ulewa ! Szybko pobiegłyśmy aby gdziekolwiek się schować . Weszłyśmy pod jakiś bardzo ciemny ganek domu . Było tak ciemno że nie zobaczyłyśmy chłopaków którzy tam stali . Zderzyłyśmy się z nimi .
- Ej ! My też tu stoimy - powiedział któryś a ja obolała próbowałam wstać z ziemi
- Czuje właśnie że jest tu ktoś inny - syknęłam i masowałam obolały łokieć
- Tu jest stanowczo za ciemno żeby stać w 2...4..6...7 osób - powiedziała przyjaciółka
- Taa ale leje - odpowiedziałam
- Zauważyłam . Jak przestanie to zwijamy się stąd
- Ej . Czekajcie no . Chodźcie do nas .Weźmiemy pizzę na wynos . Co wy na to ? - spytał jeden z pięciu chłopaków
- Ta i co jeszcze ?- spytałam
- No to idziecie ? - ponownie spytał
- Jak przestanie padać i zobaczymy was ok? - spytała przyjaciółka
- No dobra .
PO pięciu minutach ulewa ustala a zza chmur wyjrzało piękne Słońce . Wyszliśmy z pod ganku i zobaczyłyśmy pięciu , przystojnych chłopaków .
- Jesteśmy Jay , Nathan , Siva , Tom i Max - po kolei pokazywał Tom
- No fajnie . Ja jestem Beata i to Paulina - wskazałam na nią
- Idziemy ? - spytał Nathan
- Tak - uśmiechnęła się Paulina
Poszliśmy do ich domu . Po drodze wzięli pizzę no ale już nie chciałyśmy mówić że jadłyśmy . Dotarliśmy pod ogromny , biały dom . Dom to mało powiedziane . To była willa ! W środku była taka piękna ! Z tyłu domu znajdował się basen . Nathan z Tomem poszli do kuchni po talerze i szklanki a ja i Paulina usiadłyśmy na kanapie obok reszty .
- Gramy w Fifę ? - spytał Jay
- Ja nie gram . Nie jara mnie to - powiedziała Paulina
- Dobry jesteś w nią ? - spytałam
- Najlepszy - uśmiechnął się zadziornie
- A idziesz w zakład ?
- O co ?
- Jak przegrasz to...dobra . Gramy o honor .
- Nie . Jak wygram to zabieram Cię jutro ... gdzieś a jak wygrasz to i tak Cię gdzieś zabiorę .
- No dobra . Dajesz - powiedziałam i zaczęliśmy grać . Reszta przyglądała się w ogromną uwagą . A wynik był następujący .
- Hahahahaha ! Beata wygrała 10 : 8 ! - zaczął śmiać się Nathan
-Znamy się dopiero godzinę ale wyjdziesz za mnie ? Grasz w Fifę jak zawodowiec ! - powiedział Jay
-Nie , nie wyjdę za Ciebie . I wiem że jestem lepsza - uśmiechnęłam się
- Przyznaję ! Jesteś lepsza
- To gdzie mnie zabierasz ?
- Wszystko w swoim czasie. Spokojnie - uspokoił mnie
Wróciłyśmy do domu około 24 . Następnego dnia tak jak planowaliśmy Jay zabrał mnie gdzieś . Doszliśmy na piękną , zieloną polanę . Była cudowna . Obok płynął strumyk . Było pięknie ! Nigdy nie śniłam o takim czymś a tu zaskoczenie . Wow . Serio się zdziwiłam . Oczywiście na następny dzień byłam z Jayem .
_________________________________________________________________________________
Zapraszam do komentowania :) / Sykesowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz