czwartek, 27 czerwca 2013

Imagin o Tomie

Nienawidzę swojego życia ! Mam go dość ! Rozumiecie ? Matka w Irlandii . Ja siedzę w Londynie z ojcem . Z ojcem ? Ja pierdziele , on nie zasługuje na miano ojca . Zrobi wszystko dla kasy  . Szkoda tylko że nie pomyślał o rodzinie. Trzymałam się tylko dzięki Kubie . Moim najlepszym przyjacielu . Ale on ... przeszedł jakieś załamanie nerwowe i ... popełnił samobójstwo . Tym razem to ja się załamałam . Od tej pory chodziłam w czarnych ubraniach . Tata nawet tego nie zauważył . No bo po co ? Kilka razy myślałam o tym . No wiecie . O samobójstwie bo i tak nie mam dla kogo żyć ale zawsze coś mnie powstrzymywało . Szłam do szkoły kiedy zaczepiła mnie kobieta i zaprosiła na darmową wróżbę . Nie wierzę w takie bzdety ale co szkodzi spróbować ?
- Pytaj o co chcesz dziecko - powiedziała
Nagle naszło mnie genialne pytanie
- Co jest tam ? Po śmierci ? - spytałam
- Jest tam na pewno lepiej niż tu . Ale po co pytasz akurat o to ?
- Eee... tak z ciekawości .
- Próbowałaś już to zrobić . Ale wystraszyłaś się tego co jest po śmierci . Można to wyczytać z Twoich oczu.
Próbowałam zaprzeczyć ale nie wyszło . Opowiedziałam jej wszystko a ona na koniec powiedziała coś takiego
- Poczekaj z tym . Jest osoba która Cię zrozumie, pomoże Ci . Tylko poczekaj jeden dzień .
Ja po prostu wyszłam i się rozpłakałam . Poszłam do szkoły gdzie był nowy uczeń . Tom ? I musiał usiąść obok mnie ? Moje życie jest do kitu . Ale miał podwinięte rękawy bluzy i zobaczyłam blizny od żyletki . Zauważyłam że mamy wreszcie coś wspólnego . Zagadałam pierwsza , potem zaczęliśmy smsować , rozmawiać przez Skype itd. Byliśmy przyjaciółmi . Pierwszy raz od bardzo dawna poczułam że znów ktoś jest obok mnie . Ktoś podobny do Kuby . Wreszcie się zdecydowałam . Zrobię to i nikt mi nie przeszkodzi . Spotkałam się ostatni raz z Tomem .
- Tom ? Co by było jakbym jutro nie ujrzała wschodu Słońca ? - spytałam
-Jak to ? Wtedy Cię znajdę i wskrzeszę - zaśmiał się
-Ale ja mówię serio . Bardzo serio - jego odpowiedź nieco mnie zirytowała
- Ty nie chcesz się zabić , prawda ?!- krążył w około
- Moje życie i tak nie ma sensu . Nie mam dla kogo żyć , rozumiesz ?
- Żyj dla mnie ! Ja Cię kocham ! - krzyknął
- Zaraz , co ? - skołowałam się
- Kocham Cię ! - wziął moją twarz w dłonie i pocałował
- To było pożegnanie ? 
- Nie ! To był dopiero początek życia .
Ja nie wiadomo skąd pocałowałam go . Tak zaczęło się nasze wspólne życie . Prawdziwe życie .
____________________
I jak się podoba ? ;) / Sykesowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz