środa, 1 maja 2013

Będę na Ciebie czekał choćby całe życie !


                                                            Rozdział VII 
Ich pierwsza reakcja była taka sama jak moja czyli ‘gdzie ja jestem ?’ Po minucie rozkminiania przypomniały że są u chłopaków. Chłopcy też się obudzili . Pierwsze co zrobili to narzekali na ból głowy.
- Jedyny moment kiedy wezmę alkohol do ust to będzie moje zakończenie szkoły – powiedziałam
- Zobaczymy jeszcze – zaczął śmiać się Nath
- Cicho siedź – walnęłam go łokciem w rękę
- Długo nie śpicie ? – spytał zmieszany Max
-Od kiedy ty nie śpisz właściwie ? – zwróciłam się do Natha
-Od 2 godzin ? – odpowiedział
- Ja od pół godziny więc nie śpimy od 2 godzin i pół godziny – powiedziałam do Maxa
- Jest 11.05. Zgarniam towarzystwo do domu . – spojrzałam na zegarek
- Okej, będę czekał o 13 – uśmiechnął się Nath
Dziewczyny szybko się zebrały i migiem byłyśmy w domu . Weszłam pod najdłuższy prysznic w moim życiu. Gdy wyszłam szybko rozczesałam włosy i związałam je w luźny kok . Nałożyłam jasne spodenki i żółty T-shirt . Wyciągnęłam z szafy fioletowego ful-capa. Poszłam do kuchni gdzie reszta siedziała .
- Wow. Nieźle wyglądacie – zaśmiałam się i zaczęłam jeść jabłko
- Dzięki . Za godzinę ma być Jay . Gdzieś mnie zabiera i nie mam pojęcia czego mam się spodziewać – zaczęła swoje Olka
- Taa. Jest już 12.30. Za pół godziny będzie po mnie Nath . – odparłam na to
- Czyli jednak coś jest między wami – powiedziała Kinga
- Okej . Niech Ci będzie . Jest między nami przyjaźń . Wystarczy ? – powiedziałam to jakoś bez przekonania
-Gadaj co chcesz . My swoje wiemy – powiedziała paulina
Nasza rozmowa trwała do godziny 13 . Gdy było za pięć zaczęłam wkładać moje nowe Pumy . Tym razem zbiegając ze schodów dziwnym trafem jeszcze żyłam . Nie potknęłam się ani nic . Całe szczęście . Nath już czekał .
- Gdzie ty chcesz mnie zabrać ? – popatrzyłam na Natha stojącego przy samochodzie
- Już Ci mówiłem że to tajemnica – uśmiechnął się
- No dobra – powiedziałam wsiadając
Jechaliśmy około dwóch godzin . Byliśmy już dawno za miastem . Dojechaliśmy na piękną plażę . Była naprawdę piękna ! Chodziliśmy około 3 godzin . Śmialiśmy się , było naprawdę miło . Do domu wróciłam godzinie 21 . Weszłam pod prysznic i ogarnęłam szybciutko lekcje . Poszłam spać lekko przed 24 . Obudziła mnie Paulina . Ranny ptaszek z niej . Szybko wzięłam prysznic i nałożyłam Jasne rurki , biały T-shirt i Pumy. Wzięłam telefon i torbę i wyszłam do szkoły . Nawet dobrze mi poszło . Za kartkówkę z matematyki dostałam 4+ więc nie było źle . Gdy szłam do domu Nathan zgarnął mnie do siebie bo mieli robić jakiś seans horrorów . Gdy stałam  z dziewczynami w kuchni chłopaków usłyszałam swój telefon . Patrzę na wyświetlacz a tam matematyczka ?!
- Yyy … Moja matematyczka . Cicho siedźcie – powiedziałam
-Dawaj na głośnomówiący – kazali chłopcy . Zrobiłam tak
- Halo ?- odebrałam
- Dzień dobry Beato .
-Witam . Coś się stało ?
- Właściwie to tak .
- Co znów zrobiłam nie tak ? – spytałam zaniepokojona i zdziwiona bo nie miałam pojęcia co mogłam zrobić
- Nic nie zrobiłaś . Tylko na studniówce absolwenci tańczą poloneza . Brakuje nam jednej pary .
- I ja mam tańczyć ?
- Chcielibyśmy żebyś była to ty i twój partner .
-Dobrze . O której próba ? – zgodziłam się bo nie chciałam mieć więcej kłopotów w szkole
-Po szkole o 17 jutro .
- Okej . Będę . Dowidzenia
- Dowidzenia
- Świetnie ! Wcale nie zamierzałam tam iść ! Nie mam nawet z kim iść – powiedziałam zła. Jednak przyszło mi cos do głowy .
- Nathan . Ty wiesz jak Cię lubię prawda ? – uśmiechnęłam się do niego
- Pff . Zarzucam grzywką – złożył ręce
- No proszę . Uratujesz mi życie jeśli zatańczysz ze mną na tej cholernej studniówce . Potem się zwijamy – zrobiłam oczka kota ze Shreka
- Ugh . No dobra . Jak mnie tak ładnie prosisz – uśmiechnął się
- Dziękuję . Jestem twoją największą dłużniczką
-Spokojnie . To nic wielkiego .
- oj tam . – uśmiechnęłam się
Dzień w szkole minął szybko . Pierwsza próba poloneza . Nathan przybył na czas . Zaczęliśmy tańczyć .
- Nieźle tańczysz – powiedział
- Dla mnie to nie jest taniec . To tylko chodzenie do rytmu – wzruszyłam ramionami
-Jak komu pasuje .
Jakoś lepiej zrobiło mi się po tym polonezie . Przy wyjściu ze szkoły na schodach stała Emily. Już otwierała usta aby coś powiedzieć ale powiedziałam :
- Też się wal Emily
Następnego dnia po szkole poszłam do domu aby się przebrać . Wyjęłam z szafy moją deskorolkę której dawno nie używałam .
- Wow. Gdzie idziesz w dresach ? I z deskorolką ? – spytała Kinga
- Na sale – uśmiechnęłam się
- Nie mów że tam gdzie kiedyś ćwiczyłaś – Powiedziała Paulina
- Tak , tam . Spróbuję się przełamać – po tych słowach wyszłam .
____________________________________________________________________
łapajta rozdzial VII . mam nadzieje ze sie podoba . jutro powinien pojawic sie imagin o Nathanie :) / Sykesowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz